16 maja 2016

♥ Revlon Lash Potion by Grow Luscious volume and length mascara.



Dobry wieczór! :) Tym razem mam dla Was post kosmetyczny. Jego główną bohaterką jest dzisiaj pogrubiająca i wydłużająca maskara Revlon Lash Potion by Grow Luscious. Markę Revlon pokochałam za fluid Colorstay, który towarzyszy mi już od około pięciu lat. W związku z zaufaniem do tej firmy, jej sławą oraz kuszącą promocją, postanowiłam sięgnąć również po powyższy produkt. Czy skradł moje serce tak jak wcześniej wymieniony  podkład? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej.

Opis producenta

Revlon Lash Potion by Grow Muscious według opisu pokrywa rzęsy eliksirem wzmacniających białek, dzięki czemu możemy uzyskać zniewalająco gęste i długie rzęsy. Ponadto, producent obiecuje, że odżywcza formuła wydobywa z rzęs to, co najlepsze, czyli sprawia, że stają się bujne, długie i lśniące. Jeśli chodzi o szczoteczkę, to zdaniem marki, dzięki jej szerokim rowkom natychmiast pokrywa rzęsy tuszem i wydobywa ich maksymalną objętość. Natomiast potrójne grzebyki rozczesują rzęsy na całej ich długości nie pozostawiając grudek.

Moja opinia

Niestety nie mogę zgodzić się z większością obietnic producenta. Po pierwsze, wielkość szczoteczki powoduje, że ciężko się nią operuje i nie dociera do najkrótszych rzęs. Ponadto, tusz je skleja, więc trzeba się ładnie namachać, żeby poprawnie je rozdzielić. Natomiast idealne ich wymodelowanie graniczy z cudem. W efekcie nie otrzymujemy wachlarza rzęs, tylko coś na wzór miotły na wykończeniu - niczym włoski wymalowane starą maskarą, powyginane na każdą stroną. Co prawda to tusz dobrej jakości, więc jest trwały, nie odbija się, nie kruszy i nie sypie, ani nie pozostawia grudek. Poza tym, tylko delikatnie pogrubia i wydłuża rzęsy, zatem nie jest to wynik, jakiego oczekiwałam. Co więcej, włoski faktycznie są lśniące, ale nie zauważyłam u siebie poprawy ich kondycji. Cena kompletnie nie adekwatna do jakości. Tym razem Revlon bardzo mnie zawiódł. Mały plus za piękne, oryginalne opakowanie oraz łatwość w usuwaniu produktu podczas demakijażu.

Może macie znacznie bardziej pozytywne doświadczenie z tym produktem? Jeśli tak, to koniecznie dajcie znać. Miłego wieczoru! :)

5 komentarzy:

  1. przyznam szczerze, że jeszcze nie używałam kosmetyków revlon ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Byłam pewna, że dobrze znasz tę markę. ;)
      W takim razie już wiesz, że tusz nie jest godny polecenia, natomiast podkład Colorstay tak. :)

      Usuń
  2. Ciągle się zbieram żeby kupić coś tej firmy ale non stop mam tak dużo kosmetyków, że szkoda mi kupować następne... melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja, to racja. Na początek wykorzystaj te, które już masz, a potem spróbuj np. podkład Colorstay. :D

      Usuń
  3. nice, thanks for sharing!

    Have a great day!
    Animated Confessions

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.



Thank you very much for all comments.