29 stycznia 2019

♥ Movie Review: 'Underdog'. / Recenzja filmu: "Underdog".


Źródło / Source: antyradio.pl

Polskie filmy nigdy nie należały do mojej ulubionej kategorii, mimo to, od czasu do czasu decyduje się na ich obejrzenie. Oczywiście tylko wtedy, kiedy coś zachwyci mnie w zwiastunie. W tym przypadku to tematyka - rzadko spotykana w naszym rodzimym kinie. Poza nią, byłam bardzo ciekawa gry aktorskiej Eryka Lubosa, którego głównie kojarzę z roli "Pluskwy" w serialu "Ojciec Mateusz". Stwierdziłam, że obsadzenie go w roli wojownika, może stanowić bardzo interesujący i ekscytujący obraz dla widza. Nie myliłam się.

"Underdog" to film fabularny, który swoją premierę miał 11 stycznia br. Reżyserem tego dzieła jest Maciej Kawulski, debiutant w tej roli. Do tej pory znaliśmy go, jako jednego z założycieli i właścicieli organizacji KSW, promującej walki MMA. Jeśli chodzi o główną rolę w powyższej produkcji, wcielił się w nią wspominany Eryk Lubos - aktor filmowy i teatralny. Słynący m.in. z takich ekranizacji, jak: "Boisko bezdomnych", "Moja krew", "Drogówka", "Dziewczyna z szafy", "Zabić bobra", "Dzień kobiet" czy "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". W filmie "Underdog", partnerują mu równie znani i lubiani aktorzy, m.in. Aleksandra Popławska, Janusz Chabior i Tomasz Włosok. Poza nimi, na ekranie zobaczymy ludzi obracających się w środowisku MMA. Nie tylko Mameda Khalidova, ale i samego Macieja Kawulskiego, Martina Lewandowskiego, Romana Szymańskiego, Łukasza Jurkowskiego, Tomasza Brondera, Waldemara Kastę, Damiana Janikowskiego, Popka, a także komentatorów sportowych: Andrzeja Janisza i Mateusza Borka. Co do zdjęć filmowych, zostały one zrealizowane na Mazurach.

Akcja filmu dokładnie rozgrywa się w malowniczym Ełku. Opowiada historię zawodnika MMA - Borysa "Kosy" Kosińskiego (Eryk Lubos), który za sprawą dopingu przegrywa najważniejszą walkę ze swoim największym rywalem Denim Takaevem (Mamed Khalidov). To wydarzenie przekreśla jego dalszą karierę. "Kosa" traci wszystko. Ukojenie znajduje w alkoholu. Jego życie zmienia się dopiero od momentu, kiedy na swojej drodze spotyka porzuconego, sponiewieranego psa. Dzięki niemu, Borys poznaje intrygującą panią weterynarz (Aleksandra Popławska), która bez wątpienia od razu wpada mu w oko. Jednak czy taki twardziel, na dodatek z wieloma problemami potrafi stworzyć prawdziwy związek? To się okaże. Pewne, jest to, że nowa znajomość da mu kopa do działania. Przy tej okazji, pojawia się szansa na powrót do walki w klatce. Tylko czy "Kosa" właśnie o tym marzy? A może nie będzie miał innego wyjścia? W każdym razie życie daje mu szansę, aby udowodnić nie tylko sobie, ale i swojemu ojcu - byłemu bokserowi, a aktualnie trenerowi (Zbigniew Paterak) ile jest wart. Podobnie, jak i niepełnosprawnemu bratu (Tomasz Włosok), który ma go za przegranego nieudacznika stojącego w miejscu.

Dzieło Macieja Kawulskiego bije rekordy popularności. Myślę, że nie tylko ze względu na to, że jest to pierwszy polski film o MMA, ale i ciekawą obsadę, która mnie bardzo przypadła do gustu. Na szczególną uwagę zasługuje gra aktorska Eryka Lubosa. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego talentu, który tak naprawdę przyszło mi zauważyć dopiero w tym filmie. Wielkie gratulacje należą się również Tomaszowi Włosokowi, który zmierzył się z niełatwą rolą. Poza ciekawą i w dużej mierze uzdolnioną ekipą, warto wspomnieć o świetnej ścieżce dźwiękowej oraz scenariuszu pełnym żartobliwych dialogów.

Film ten polecam fanom sportów walki, a także polskiego kina i aktorów grających w  "Underdog'u". Poza tym, zwolennikom zwrotów akcji.

25 stycznia 2019

♥ Fashionme.



Fashionme to jeden z wiodących sklepów z modą online, prezentujący wysokiej jakości ubrania i dodatki! Jego celem jest to, abyś wyglądała jak najlepiej. Dlatego też, oferuje najlepsze trendy, w przystępnych cenach. Jest tu po to, aby zaproponować Ci szeroki wybór stylów. Nigdy nie było tak łatwo podążać za najnowszymi trendami! Z nim nie zrobisz faux-pas, gwarantują Ci to! Marka projektuje i tworzy wszystkie swoje produkty, a Ty jesteś ich inspiracją! Tak ty! Aktywna i niezależna kobieta, optymistyczna i ambitna, gorliwa miłośniczka mody! Firma wie, jak to jest być zbyt zajętym, ciesząc się życiem: jesteś nowoczesną pracującą dziewczyną i / lub kochającą mamą i żoną, z tonami hobby i przyjaciółmi oczywiście. Ma wszystko, czego potrzebujesz: od ubrań biurowych, które sprawią, że zasmakujesz pewności siebie, poprzez mini sukienki, które sprawią, że poczujesz się seksownie podczas swoich randek, do zabawnych strojów na każdą okazję! Właśnie to mają Ci do zaoferowania! Z tysiącami stylów i nowościami każdego dnia, wszystko za jednym kliknięciem. Oszczędzaj czas, kupuj online i odbieraj swoje modne ubrania! Marka z dumą podkreśla, że może dostarczyć produkty do 160 krajów na całym świecie.


16 stycznia 2019

♥ OOTD: Lavender.



Hej! :) Dzisiaj mam dla Was zestaw podpowiadający, jak wykorzystać letnią sukienkę zimą. Oprócz ubrania grubych, kryjących (obowiązkowo!) rajstop w kolorze czerni, warto postawić na kozaki (najlepiej za kolano) oraz ciepły sweter lub kardigan. Do tego, delikatna biżuteria, mała torebka i płaszcz o pudełkowym kroju. Mam nadzieję, że podoba Wam się ta propozycja. Życzę miłego wieczoru! :)

13 stycznia 2019

♥ Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.


Źródło / Source: https://www.wosp.org.pl/

Witam Was serdecznie! :) Dzisiaj ma miejsce 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy! Tym razem akcja odbywa się pod hasłem: "Pomaganie jest dziecinnie proste. Gramy dla dzieci małych i bez focha - na zakup sprzętu dla specjalistycznych szpitali dziecięcych". Celem tegorocznej zbiórki jest zakup zaawansowanych urządzeń, takich jak: rezonanse magnetyczne, tomografy komputerowe, aparaty do diagnostyki RTG (w tym aparaty mobilne), wysokiej klasy ultrasonografy, echokardiografy, czy sprzęt endoskopowy z torem wizyjnym dla gastroenterologii. Tak nowoczesne, spełniające najwyższe standardy wyposażenie, da lekarzom oraz personelowi medycznemu, jak najlepsze możliwości diagnozy i leczenia najtrudniejszych przypadków.

Warto przypomnieć, że w ciągu 26. Finałów WOŚP zebrał i przekazał na wsparcie polskiej medycyny sumę ponad 951 mln zł. Nabyto za to m.in.: 59 700 nowoczesnych urządzeń medycznych. Natomiast dzięki środkom zebranym w ramach 1% podatku dochodowego za lata 2005 oraz 2006, zakupiono 220 półautomatycznych defibrylatorów. Ponadto, wyposażono 219 oddziałów neonatologicznych w 464 urządzenia Infant Flow (najlepszy wynik w Europie), stworzono 19 centrów retinopatii, ratując wzrok 8 680 wcześniakom, zakupiono najmłodszym dzieciom 2 978 osobistych pomp insulinowych (dzięki temu Polska jest pierwszym krajem na świecie, w którym tak powszechnie leczy się cukrzycę u dzieci pompami). Jednak to nie wszystko, ponieważ działanie fundacji nie kręci się tylko i wyłącznie wokół jednej niedzieli w roku. Poza nią, fundacja może być dumna m.in. z tego, że prowadzi 6 ogólnopolskich nowoczesnych programów medycznych i 1 edukacyjny (nauka Pierwszej Pomocy w szkołach podstawowych), na okoliczność wad słuchu bada niemalże 100% populacji noworodków (przebadała już ponad 5 800 000 noworodków). Ponadto,  co roku organizuje największy letni festiwal open-air w Europie - Przystanek Woodstock. Fundacja angażuje się również w różne projekty i programy: w 1997 r. roku przygotowała 156 transportów z pomocą w czasie wielkiej powodzi, jaka nawiedziła południową Polskę, w 1999 r. zorganizowała transport lekarstw dla uchodźców z Albanii, w 2005 r. zorganizowała pomoc dla poszkodowanych wskutek tsunami na Sri Lance (zakupiono sprzęt do pięciu szpitali na terenie całego kraju), w 2006 r. po katastrofie w hali wystawowej w Katowicach nabyła sprzęt dla 5 specjalistycznych jednostek ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej, w 2010 r. w lipcu wyjątkowo ogłosiła „mały finał” pod hasłem STOP POWODZIOM i za zebraną sumę 2 644 507,34 zł zakupiono sprzęt dla 564 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, w 2012 r. przekazała dla niewidomych dzieci 100 maszyn do pisania alfabetem Braille'a do ośrodka misyjnego prowadzonego przez Siostry Franciszkanki w miejscowości Kibeho w Rwandzie w Afryce. Oczywiście to nie wszystko. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

WOŚP można wesprzeć nie tylko dzisiaj poprzez wrzucenie pieniędzy do puszek wolontariuszy, ale i dzięki wpłacie na konto fundacji: tutaj, poprzez Paypal, przekazując 1% podatku, robiąc zakupy w sieci (więcej info tutaj), licytując na aukcjach na portalu Allegro (tutaj) lub wysyłając SMS o treści SERCE na numer 75 565 (numer będzie aktywny do 22 stycznia 2019 r., koszt wysłania jednej wiadomości SMS wynosi 5 PLN NETTO - 6,15 PLN z VAT). Jeśli jesteście ciekawi, na co dokładnie przekazywane są Wasze pieniądze, możecie sprawdzić to tutaj. Natomiast rozliczenia finansowe fundacji znajdziecie tutaj.

Moja przygoda z WOŚP miała miejsce w szkole średniej, kiedy to zgłosiłam się, jako wolontariuszka. Pamiętam, jak wraz z koleżankami z klasy przeszłyśmy, jak i przejechałyśmy (komunikacją miejską) sporą część miasta, zbierając pieniądze w supermarketach i ich okolicach, przy kościołach, w autobusach czy też po prostu przemierzając najbardziej ruchliwe ulice Nowego Sącza. To wydarzenie wspominam bardzo miło, mimo niesprzyjającej zimowej aury, jak i jednego przykrego incydentu, kiedy to jedna pani stwierdziła, że zbieramy "na ćpuna Owsiaka, który zgarnia pieniądze dla siebie i na organizację Woodstock'u". Wówczas jeszcze bardziej uświadomiłam sobie, co znaczy powiedzenie "milczenie jest złotem". Uważam, że czasami lepiej się nie odzywać i zachować swoje przemyślenia dla siebie, niż robić z siebie idiotę poprzez przekazywanie niesprawdzonych informacji usłyszanych od kogoś. Oczywiście szanuję zdanie innych ludzi, ale i tego samego oczekuję w stosunku do mnie. Poza tym, bardzo nie lubię chamstwa. Mimo tej niemiłej sytuacji, było też coś, co utkwiło mi w pamięci. Spotkałyśmy na swojej drodze kobietę, która powiedziała nam, że jej dziecko było leczone sprzętem zakupionym przez WOŚP. Pani nie posiadała zbyt wiele, a mimo to wrzuciła do naszej puszki wszystkie drobiazgi, jakie tylko miała w swojej portmonetce. Zatem, nie do końca liczy się to, ile dasz, ale z jakim zaangażowaniem i czy będzie to szczere. Dzisiaj mogłam podzielić się z Wami swoim doświadczeniem i przyznać, że bardzo żałuję, iż tylko raz zgłosiłam się, jako wolontariuszka. Zwłaszcza, że nie zrobiłam tego tylko po to, by pomóc innym, ale też dla siebie. Mam nadzieję, że będę miała okazję dokonać tego jeszcze raz, tym razem bezinteresownie, nie oczekując niczego w zamian - ani lepszej oceny z zachowania, ani z danego przedmiotu, tak jak było to wtedy.

09 stycznia 2019

♥ Mixa: Hyalurogel noc, nawilżajacy krem na noc.



Marka Mixa powstała w roku 1924 we francuskich aptekach. Pierwsza gama produktów została stworzona do pielęgnacji wrażliwej i delikatnej skóry niemowląt. W oparciu o tę ekspertyzę rozwinięto nowe produkty do pielęgnacji twarzy i ciała kobiet w każdym wieku. Ich cechą wspólną jest skuteczność i troska o optymalną tolerancję skóry wrażliwej.

Opis producenta

Krem-maska HYALUROGEL NOC Mixa do skóry wrażliwej i odwodnionej pomaga odbudować naruszoną w ciągu dnia barierę ochronną skóry. Nawilżający krem-maska HYALUROGEL NOC regeneruje skórę z oznakami zmęczenia podczas snu. Nasycona przez całą noc skóra wygląda na wypoczętą i pełną blasku. Widocznie wygładzona i elastyczna cera jest gotowa na nowy dzień. Krem-maska o aksamitnej konsystencji tworzy warstwę ochronną, która nasyca skórę specjalnie wyselekcjonowanymi składnikami. Zawarty w kremie-masce kwas hialuronowy nawilża odwodnioną skórę i wzmacnia jej naturalną barierę ochronną, dzięki czemu znacznie ogranicza utratę wody. Odżywczy olejek lnicznika siewnego koi i przywraca jej poczucie komfortu.

* Skład opracowany i przetestowany pod kontrolą medyczną;
* Tolerancja przetestowana pod kontrolą dermatologiczną;
* Wszystkie produkty do pielęgnacji twarzy testowano na skórze wrażliwej;
* Rygorystyczny dobór składników;
* Hipoalergiczny, nie powoduje powstawania zaskórników, bez parabenów, barwników.

Typ skóry: wrażliwa i odwodniona z oznakami zmęczenia.

Sposób użycia: nakładaj codziennie wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyję. Możesz także stosować jako maskę na noc, nakładając grubszą warstwę, dwa razy w tygodniu. Stosując jako maskę omijaj okolicę oczu i ust.

Rezultat: nasycona przez całą noc skóra wrażliwa wygląda jak nowa. Widocznie wygładzona, elastyczna i pełna blasku skóra jest gotowa na nowy dzień.

Skład: Woda, Gliceryna, Eter dwuoktylowy, Glikol pentylenowy, Glikol propylenowy, Estry cetylowe, Kokaprylan, Diester kwasu stearynowego I poliglicerolu, Estry jojoby, Alkohol behenylowy, Wosk z kwiatów mimozy, Akrylamid , Olej z lnianki siewnej, Kwas lipohydroksylowy, Alkohol cetylowy, Olej sojowy / Wosk słonecznikowy, Olej z nasion słonecznika, Fosforan hydroksypropyloskrobii, Izoheksadekan, Fenoksyetanol, Trójglicerol, Polisorbat 80, Stearyloglutaminian sodu, Oleinian sorbitolu, Tokoferol, Perfum

Pojemność: 50 ml

Cena: od ok. 20 zł do ok. 35 zł


Moja opinia

Powyższą markę poznałam dzięki cioci, która na tzw. pierwszy rzut poleciła mi płyn micelarny do skóry bardzo wrażliwej. Z racji tego, że sprawdził się u mnie naprawdę dobrze i na dodatek potrzebowałam kremu nawilżającego, to podczas wizyty w jednej z drogerii, skusiłam się właśnie na hyalurogel tej samej marki. Zainteresował mnie nie tylko ze względu na opisane działanie, ale i brak parabenów czy barwników. Poza tym, to produkt hipoalergiczny, za co należy się ogromny plus. Dodam, że wówczas był w promocyjnej cenie, co tym bardziej nakłoniło mnie do jego zakupu i przetestowania. Jeśli chodzi o opakowanie, to papierowe, jak i szklane zawiera sporo informacji, co od razu rzuca się w oczy. Ponadto, wyróżnia się dosyć spokojnym połączeniem kolorystycznymi i co nieco przypomina produkt apteczny. Sam słoiczek jest bardzo solidny i poręczny. Na dodatek, odkręca się go, jak i zakręca z dużą łatwością. Co do kremu, ma on całkiem przyjemny, nieco mentolowy zapach, mleczny kolor i gęstą, ale lekką żelową konsystencję. Nie trzeba go za wiele na pokrycie całej twarzy, chyba, że zależy nam na stworzeniu żelowej maski, która wymaga nałożenia grubszej warstwy. W takim wypadku nie można liczyć na dużą wydajność produktu. Jeśli chodzi o jego działanie, to na początku zauważalne jest przede wszystkim przyjemne uczucie chłodzenia, które przynosi ogromną ulgę. Produkt łatwo się rozprowadza i jest bardzo delikatny. Poza tym, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, nie powoduje uczucia ściągnięcia, nie podrażnia, a przede wszystkim świetnie nawilża. W efekcie skóra jest miła w dotyku, gładka, miękka, promienna, jędrna i napięta. Z dostępnością kremu nie ma żadnego problemu, ponieważ znajdziemy go w wielu drogeriach stacjonarnych (Rossmann, Natura, Hebe, Super-Pharm), jak i internetowych. Co do jego ceny, myślę, że jest ona adekwatna do jakości. Warto wypatrywać promocji.

06 stycznia 2019

♥ OOTD: Pink flowers.


Cześć! :) Zima pełną parą, a ja mam dla Was jeszcze jeden jesienny zestaw. Obiecuję, że następne będą już adekwatne do aktualnej pogody. Jednak teraz wrócę do dzisiejszego bohatera. Prawie wszystkie jego elementy są już Wam zapewne znane. Jedyną nowością jest tutaj kwiecista bluzka, która bez wątpienia urozmaica całą stylizację. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię, kiedy jeden konkretny detal wyróżnia się na tle całego ubioru. Dajcie koniecznie znać, czy podoba Wam się moja dzisiejsza propozycja. Życzę Wam dobrej nocy i udanego tygodnia! :)

04 stycznia 2019

♥ Review: 'Love It All. 50 Lessons For Loving Your Self, Your Life And Everyone In It' by Regina Brett. / Recenzja: "Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół" - Regina Brett.



"Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół" to książka, na którą czekałam z niecierpliwością, po przeczytaniu poprzedniej części: "Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym" (recenzja tutaj). Dodatkową motywacją, do sięgnięcia po bohaterkę dzisiejszego wpisu, były pozytywne opinie czytelników na jej temat oraz łatwa dostępność (za pożyczenie dziękuję koleżance z pracy).

Autorką wspomnianego dzieła jest Regina Brett - amerykańska pisarka, dziennikarka i felietonistka, znana z utworów o charakterze motywacyjnym. Warto dodać, że współpracuje ona m.in z magazynem 'The Plain Dealer', a także prowadzi spotkania zachęcające ludzi do działania. Co ciekawe, Brett zadebiutowała w roku 1986 swoimi felietonami w prasie. Jej pierwsza książka motywacyjna pt. "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile życia", która pojawiła się dwadzieścia cztery lata później, została wydana w ponad 30 krajach i znalazła się na wielu listach bestsellerów - m.in. magazynu New York Times. Poza tym, Amerykanka była nominowana za swoje reportaże, do Nagrody Pulitzera w roku 2008 i 2009.

Powyższa książka, to zbiór kolejnych pięćdziesięciu inspirujących życiowych lekcji. Jednak tym razem, dotyczą one miłości. Autorce nie chodzi tutaj tylko o uczucie, jakim darzy się drugą osobę. W końcu, żeby kogoś pokochać, najpierw należy zaakceptować samego siebie. Właśnie o tym jest mowa na samym początku lektury. Brett radzi, jak pogodzić się ze swoją osobowością, wadami czy zaletami, aby potem móc otworzyć się na miłość. Oprócz wielu porad, znajdziemy też informacje z życia autorki. Nie tylko te przynoszące radość i szczęście, ale i niestety ból, przygnębienie, smutek oraz żal. Przy okazji mnóstwa negatywnych doświadczeń, Amerykanka udowadnia, że człowiek jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Tym sposobem, daje innym nadzieję i przykład, że skoro ona dała sobie radę w wielu ciężkich sytuacjach, to Ty też możesz.

Lektury Reginy Brett są dla mnie odskocznią od życia codziennego. Motywują nie tylko do rozważań nad swoim życiem, ale i do działania oraz pracy nad sobą. Dodam, że tym, co najbardziej podoba mi się w twórczości autorki, jest lekkość i prostota w przekazywaniu informacji. Poza tym, doceniam jej szczerość, klasę i potęgę. Uważam, że jest to jedna z tych książek, która powstała z myślą o wszystkich ludziach. W końcu każdy z nas został kiedyś zraniony, czy to słowem czy też gestem. Myślę też, że niejednokrotnie, to my dopuściliśmy się takiego czynu w stosunku do drugiego człowieka. Warto się nad tym zastanowić.

Podsumowując, "Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół", jest kolejną książką Reginy Brett, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Mimo swojej prostoty, wręcz ocierającej się o banał, posiada w sobie jakąś magię, która napędza człowieka do działania, analiz i pozytywnego patrzenia na świat. Poza tym, daje nadzieję na lepsze jutro i dodaje odwagi.

01 stycznia 2019

♥ Thank you for 2018!


Dobry wieczór kochani! :) Przyszła pora na podsumowanie minionego roku. Z tej okazji, zebrałam dla Was wszystkie zestawy w jednym poście. Dajcie znać, czy któryś z nich, jakoś szczególnie sobie upodobaliście. :)

Korzystając z okazji, chciałam podziękować mojemu kuzynowi Dawidowi za poświęcony czas i energię włożoną w fotografowanie mojej skromnej osoby. Bez niego, ten blog by po prostu nie istniał. Dziękuję również bliskim, którzy wspierają mnie w tym, co robię. Poza tym, składam ogromne podziękowania dla wszystkich marek, z którymi współpracowałam w roku 2018. Tj. ChicgostyleBanggood (link afilacyjny), Popreal, Dedicante, FYY store, Rosegal (link afilacyjny), Luvyle, Fashionme, EricdressBerryLook, Wardrobe Shop, DressLily (link afilacyjny), Okdress, Zaful (link afilacyjny), Besthairbuy, TosaveAddcolo Hair, Shop Backdrop, FashionMia, Gamiss (link afilacyjny), Sensilis, MillyBridal (link afilacyjny)Yoins oraz portalowi zblogowani.pl szkolameskiegostylu.pl.

Pragnę podziękować również Wam - moim czytelnikom, którzy przyczyniają się do współtworzenia tego miejsca. Mam nadzieję, że wczorajszy dzień spędziliście tak, jak chcieliście. Życzę Wam, aby nowy rok był jeszcze lepszy niż miniony. By przyniósł Wam wiele pozytywnych niespodzianek, radości, miłości, wartościowych przyjaźni i wszystkiego tego, o czym marzycie. :)

1, 2, 3