Peeling myjący Porzeczka i trawa cytrynowa zapewni Twojej skórze wyjątkowe działanie antycellulitowe dzięki gruboziarnistym drobinom peelingującym oraz naturalnej kofeinie. Aromatyczny, zmysłowy zapach z akcentem lemongrass wprawi Cię w dobry nastrój. Odkryj orzeźwiające połączenie czarnej porzeczki i trawy cytrynowej!
Olejek z trawy cytrynowej oczyszcza i odświeża skórę, a jego aromaterapeutyczny zapach ukoi Twoje zmysły.
Naturalna kofeina wspomaga modelowanie sylwetki, niweluje widoczność cellulitu.
Naturalne, wulkaniczne drobinki peelingujące wzbogacone o ziarenka czarnej porzeczki podczas intensywnego masażu wygładzają naskórek, ujędrniają i poprawiają mikrokrążenie skóry.
Sposób użycia: Rozprowadzić peeling myjący na zwilżonej skórze całego ciała a następnie okrężnymi ruchami wykonać intensywny masaż, myjąc ciało. Dokładnie spłukać. Używać kilka razy w tygodniu lub według uznania.
Skład: Woda, Etoksylowany laurylosiarczan sodu, Perflit, Kokamidopropylobetaina, Kopolimer kwasu akrylowego i alkilometakrylanu, Gliceryna, Betaina, Wyciąg z czarnej porzeczki, Cytrynian uwodornionych monoglicerydów olejów roślinnych, Kofeina, Olejek z trawy cytrynowej, Monogliceryd kwasu oleinowego, Glukozyd kokosowy, Sulfonian benzotriazolilobutylofenolu sodu, Benzoesan sodu, Glikol propylenowy, Cytrynian tributylu, Tokoferol, Buteth-3, Fenoksyetanol, Alkohol benzylowy, Kwas cytrynowy, Hydroksyacetonfenon, Wersenian disodu, Wodorotlenek sodu, Cytral, Geraniol, Aldehyd heksylocynamonowy, Linalol, Limonen, Siarczan sodu, Zapach, Azorubina, Błękit brylantowy.
Pojemność: 250 g
Cena: regularna ok. 13 zł, promocyjna ok. 10 zł
Moja opinia
Standardowo zacznę od kwestii wizualnej. Opakowanie zostało wykonane z plastiku (nadającego się do recyklingu) i charakteryzuje się dosyć prostą szatą graficzną. Zwłaszcza jeśli chodzi o ilość informacji. Dodam, że w tym celu użyto tylko języka polskiego. Natomiast połączenie kolorystyczne jest bardziej bogate, bo widzimy tutaj odcienie fioletu, niebieskiego i zieleni. Podobnie sytuacja wygląda z wykorzystanymi motywami, oczywiście ściśle związanymi ze składem produktu. Mowa o tafli wody, czarnej porzeczce oraz trawie cytrynowej. Poza tym, tubka jest częściowo transparentna, więc możemy kontrolować zużycie produktu. Co ważne, otwiera się ją, jak i zamyka z dużą łatwością na tzw. klik, jest poręczna, całkiem solidna i zajmuje niewiele miejsca na łazienkowej półce. Jeśli chodzi o peeling, ma on lawendowy kolor, a jego gruboziarniste drobinki są białe i ciemnofioletowe. To za sprawą ziarenek czarnej porzeczki oraz naturalnych, wulkanicznych drobinek. Co do zapachu, to czuć tutaj przede wszystkim trawę cytrynową, ale też porzeczkę oraz kawę. Natomiast konsystencja kosmetyku jest rzadka, dzięki czemu bez problemu uwalnia się on z opakowania. Dodatkowy plus za niewielki otwór, który pozwala na odpowiednie dozowanie produktu, a nie jego marnowanie. To sprawia, że peeling jest wydajny. Co ważne, tak, jak obiecuje producent, kosmetyk oczyszcza i odświeża skórę, niesamowicie relaksuje, wygładza naskórek, ujędrnia i poprawia mikrokrążenie skóry. W efekcie jest ona miękka, gładka i przygotowana na kolejny etap pielęgnacji, czyli balsam. Jedynym minusem jest to, że niestety nie zauważyłam jakiejś specjalnej redukcji cellulitu. Na koniec kilka słów o dostępności i cenie. Produkt znajdziecie w kilku znanych drogeriach stacjonarnych (Super-Pharm, Drogerie Natura), a także internetowych. Jeśli chodzi o jego cenę, to uważam, że jest ona bardzo przystępna, jak na peeling drogeryjny o dobrej wydajności.
Mam ten peeling i jest z niego bardzo zadowolona. Przy okazji bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu ten produkt. Dziękuję i również pozdrawiam. :)
UsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi myjące. O tym jeszcze nie słyszałam! Dlatego dziękuję za inspirację. Zapach zapowiada się obłędnie!
OdpowiedzUsuńNie ma za co. :) Cieszą mnie takie komentarze. Mam nadzieję, że u Ciebie również się sprawdzi.
Usuń