♥ Love Beauty and Planet: nawilżający szampon do włosów. / Love Beauty and Planet: hydrating shampoo.

Opis producenta

Suche włosy wymagające nawilżenia? Zadbaj o swoje włosy dzięki szamponowi Marine Moisture, wzbogaconego naturalnymi algami morskimi i etycznie pozyskiwanym olejkiem eukaliptusowym. Szampon pielęgnuje suche włosy, nawilżając je i poprawiając ich kondycję, dzięki czemu możesz pożegnać się z suchymi czy szorstkimi pasmami. Szampon zawiera 96% składników pochodzenia naturalnego. Algi morskie, znane ze swoich właściwości nawilżających, są bogate w antyoksydanty, które pomogą Ci przywrócić włosy do życia. Używając szamponu Marine Moisture możesz rozkoszować się kompozycją ciepłych, piżmowych nut zapachowych oraz odświeżającym aromatem eukaliptusa, pochodzącego z Chin. Dodatkowo, w Love Beauty and Planet chcemy dzielić się miłością, nie tylko z Tobą, ale także z oceanem! Butelka tego szamponu wykonana jest w 100% z plastiku zebranego w okolicy 15 km od wybrzeży Tajwanu. Jest to obszar, z którego duża część plastiku wylądowałaby w oceanie. Zanim plastik dotrze do wody, zbieramy go i zamieniamy na wyjątkową butelkę, dzięki czemu pomagamy chronić go przed zanieczyszczeniem. Gotową butelkę wypełniamy dobrą zawartością, która daje trochę miłości dla Ciebie i dla oceanu! Butelka nadaje się do ponownego przetworzenia.

Skład: Woda, Laurylosiarczan sodu, Kokamidopropylobetaina, Chlorek sodu, Zapach, Distearynian glikolu, Benzoesan sodu, Kwas cytrynowy, Kokamid Monoetanoloaminowy, PPG-6, Chlorek hydroksypropylotrimoniowy guaru, Wersenian disodu, Olej kokosowy, Olejek eukaliptusowy, Gliceryna, Wyciąg z wielkomorszczynu gruszkowatego, Wodorotlenek sodu, Cytronelol, Eugenol, Limonen, Linalol.

Pojemność: 400 ml

Cena: regularna ok. 35 zł, promocyjna ok. 20 zł

Moja opinia

Standardowo zacznę od kwestii wizualnej. Opakowanie zostało wykonane z plastiku pochodzącego z recyklingu i nadaje się do ponownego przetworzenia. Charakteryzuje się dosyć prostą, ale bardzo przyjemną dla oka szatą graficzną. Wszystko za sprawą morskiego motywu oraz dominacji koloru niebieskiego. Jeśli chodzi o ilość informacji, jest ona wyczerpująca, szkoda tylko, że została umieszczona wyłącznie w języku angielskim. Poza tym, buteleczka zajmuje trochę miejsca na łazienkowej półce, a tym bardziej w kosmetyczce i jest dosyć poręczna, jak na swoją pojemność (400 ml). Ponadto, została solidnie wykonana oraz otwiera się, jak i zamyka na tzw. "klik" za pomocą uchylnego zatrzasku. Na dodatek, posiada niewielki otwór, dzięki czemu uwalniamy interesującą nas ilość produktu. Wówczas nic się nie marnuje, wręcz jest wydajnie. Natomiast niezłączona etykieta i częściowo przezroczyste opakowanie, pozwala na kontrolę zużycia kosmetyku. Warto też wspomnieć, że można odkręcić zakrętkę. Ta informacja na pewno się przyda, kiedy szampon będzie już na dnie. Jeśli o niego chodzi, to ma on bardzo ładny, morski zapach, perłowy kolor oraz w miarę gęstą konsystencję. Poza tym, dobrze się pieni, świetnie rozprowadza i spłukuje. Na dodatek nie potrzeba go zbyt wiele, nawet na dwukrotne mycie włosów oraz skóry głowy. Plus za wegańską formułę, w 96% ze składników pochodzenia naturalnego. Co do działania tego produktu mam mieszane uczucia. Co prawda, nie podrażnia, ani nie uczula, świetnie oczyszcza skalp i kosmyki, przy czym ich nie obciąża, nie plącze i nie powoduje puszenia. Na dodatek pozostawia je gładkie i sypkie. Niestety nie zauważyłam, żeby włosy nabrały blasku czy były nawilżone. Nawet mam wrażenie, że szybciej się przetłuszczają i są bardziej przesuszone niż były. Podobnie jest ze skórą głowy, przez co po około trzech tygodniach stosowania powyższego kosmetyku pojawił się u mnie łupież. Może jest to dla mnie za mocny szampon... Jeśli chodzi o jego cenę, uważam, że jest ona za wysoka. Mimo świetnej wydajności, gdzie przy myciu co dwa, czasem trzy dni, wystarcza na ponad dwa miesiące. Myślę, że za 35 zł można znaleźć produkt o lepszym działaniu. Co do dostępności, nie jest ona trudna, ponieważ produkt znajdziecie w wielu sklepach internetowych, ale stacjonarnie tylko w drogeriach Rossmann.