Sposób użycia: niewielką ilość żelu ze świetlikiem nanieść na dolną i górną powiekę (zachowując bezpieczny odstęp od worka spojówkowego), następnie opuszkami palców delikatnie rozprowadzić, pozostawić do wchłonięcia. Stosować rano i wieczorem. Żel ze świetlikiem lekarskim można stosować pod makijaż. Schłodzenie żelu przed aplikacją wzmacnia efekt.
Skład: Woda, Gliceryna, Glikol dipropylenowy, Pantenol, Ekstrakt ze świetlika lekarskiego, Ekstrakt z babki lancetowatej, Ekstrakt z rumianku pospolitego, Ekstrakt z liści szałwii lekarskiej, Ekstrakt z korzenia prawoślazu, Bisabolol, Glukoza, Glikol propylenowy, Glikol butylenowy, Kwas poliakrylowy, Trietanoloamina, Kwas mlekowy, Etyloheksylogliceryna, Kwas kaprylhydroksamowy, Benzoesan sodu, Sorbinian potasu.
Pojemność: 15 ml
Cena: regularna ok. 13 zł, promocyjna ok. 9 zł
Moja opinia
Standardowo zacznę od kwestii wizualnej. Opakowanie zostało wykonane z papieru i charakteryzuje się prostą szatą graficzną. W tym czytelną i wyrazistą czcionką, motywami roślinnymi oraz sporą ilością informacji. Nie tylko w języku polskim, ale i angielskim. Poza tym, pudełeczko nie zajmuje wiele miejsca w łazienkowej szafce oraz otwiera się z dużą łatwością. Co do tubki, to sprawa wygląda podobnie, z tym, że została ona wykonana z plastiku, w 50% pochodzącego z recyklingu. Na dodatek jest poręczna i ma aplikator, który uwalnia produkt w odpowiedniej ilości. Jeśli o niego chodzi, jest on bezbarwny, bezzapachowy, ma lekką, żelową konsystencję i bardzo dobrze się rozprowadza. Przy czym nie wchłania się za szybko i pozostawia delikatny film, dzięki czemu skóra pozostaje gładka i nawilżona. Co ważne, nie podrażnia, ani nie uczula, lecz koi, lekko rozjaśnia cienie oraz wygładza skórę. Na dodatek jest bardzo wydajny. Warto również wspomnieć, że świetnie sprawdza się pod makijaż, ponieważ się nie roluje. Współpracuje z korektorem Maybelline Instant Ant-Age Eraser Eye oraz Eveline Liquid Camouflage. Uważam, że za te cenę, to naprawdę dobry kosmetyk. Zwłaszcza dla młodej i nieco mniej wymagającej skóry. Ja nadal będę szukać czegoś bardziej skutecznego w walce z zasinieniami. Jeśli chodzi o dostępność tego żelu, to jest ona na całkiem przyzwoitym poziomie, ponieważ znajdziecie go nie tylko w wielu drogeriach internetowych, ale i kilku stacjonarnych, takich jak Hebe, czy Natura. Na koniec, kilka dodatkowych plusów: za polskie pochodzenie marki, nietestowanie na zwierzętach oraz wegańską formułę, składającą się w 94% ze składników naturalnych.
Miałam kilka kosmetyków od Floslek i polubiłam, jednak ten żel jakoś do mnie nie przemówił. Był przyjemny, jednak moja skóra pod oczami jest bardzo cienka i delikatna i mam wrazenie, ze nie był wystarczający jeśli chodzi o kwestię nawilżenia.
OdpowiedzUsuńZ tego też powodu przerzuciłam się na inny.
Jeśli chodzi o kwestię nawilżenia, to nawet byłam zadowolona. Natomiast nie radził sobie z moimi cieniami, tak jakbym chciała. Jednak udało mi się już znaleźć coś lepszego. :)
Usuń