Peeling do ust o zapachu dojrzałych, słodkich winogron, błyskawicznie zmiękcza, regeneruje i wygładza przesuszone usta. Naturalne peelingujące drobiny z pestek jabłka złuszczają suchy naskórek, a bogata formuła pielęgnacyjna z olejami ze słodkich migdałów, arganu i masłem shea przywraca im nawilżenie, komfort i gładkość. Ekspresowa regeneracja, która przygotowuje usta wprost do pocałunków. Produkt hipoalergiczny testowany klinicznie u alergików, polecany szczególnie cerze wrażliwej. Produkt certyfikowany, odpowiedni również dla wegan i wegetarian.
Stosowanie: lekko dociskając pomadką do ust, masować sztyftem wargi. Ewentualnie usunąć nadmiar produktu.Czynność powtarzać według potrzeb.
Skład: Olej ze słodkich migdałów, Olej rycynowy, Wosk słonecznikowy, Sacharoza, Trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy, Poliglicerydy hydroksystearynowe / linolenowe / oleinowe, Olej rzepakowy, Mirystynian izopropylu, Olej arganowy, Wosk kandelila, Pestki jabłka, Masło shea, Wosk karnauba, Octan tokoferylu, Aromat, Skwalan, Dwutlenek tytanu, Czerwony barwnik.
Pojemność: 3,8 g
Cena: ok. 8,00 zł
Cena: ok. 8,00 zł
Moja opinia:
Jak zwykle zacznę od charakterystyki opakowania, które w tym przypadku jest nieco dziewczęce. Wyróżnia się nie tylko motywem ust, ale i pasków. Na dodatek zawiera kilka ważnych informacji. Natomiast sam pojemnik ma o wiele skromniejszą szatę graficzną, jak i połączenie kolorystyczne. Poza tym, został wykonany z plastiku i ma formę sztyftu. Dzięki czemu otwiera się, jak i zamyka z dużą łatwością. Ponadto, produkt jest równie prosty w użytku. Nie tylko podczas wysuwania, czy też wsuwania, ale i samej aplikacji, która na dodatek jest higieniczna. Poza tym, zajmuje mało miejsca w toaletce, czy też kosmetyczce lub torebce. Jeśli chodzi o kosmetyk, ma on bardzo przyjemny, winogronowy zapach, beżowo-brązowy kolor i zbitą konsystencję, zawierającą peelingujące drobinki. Co ważne, nie podrażnia, ani nie uczula, ma dobry skład, jest wydajny i całkiem nieźle rozprowadza się na ustach. Chociaż uważam, że jest za delikatny. Brakuje mi większej ilości drobinek, a konsystencja mogłaby być nieco bardziej masełkowata, co nie wymagałoby wielorazowego smarowania ust tak, jak do tej pory. Co prawda, od dawna nie mam problemu z suchymi ustami, nigdy też nie borykałam się z ich spierzchnięciem, czy pękaniem, ale lubię, kiedy są idealnie zadbane, a co za tym idzie, odpowiednio przygotowane na aplikację szminki. Dzisiejsza bohaterka może i to zapewnia, ale nie w stu procentach. Owszem, po jej użyciu, usta są miękkie, nawilżone, zregenerowane i wygładzone. Jednak nie tak dobrze, jak po pomadce Sylveco (tutaj recenzja). Być może dlatego moje wymagania, co do powyższego produktu były wysokie. Myślę, że sprawdzi się on u osób z wrażliwymi ustami, niewymagającymi mocnego peelingu. Na koniec dodam kilka słów o jego dostępności. Kosmetyk kupicie m.in. w drogerii Rossmann, Super-Pharm oraz wielu sklepach internetowych. Podkreślę też, że jego cena jest bardzo atrakcyjna.
O peelingu do ust jeszcze nie słyszałam!
OdpowiedzUsuńWarto się za nim rozejrzeć. Bardzo ciekawy i przede wszystkim przydatny produkt. :)
Usuńhmm jak za taką cenę to chyba warto spróbować:) a ma delikatny zapach czy taki bardziej intensywny?
OdpowiedzUsuńZapach jest delikatny i przyjemny. Jeśli poszukujesz tego typu produktu, to bardziej polecam pomadkę peelingującą marki Sylveco.
Usuń