29 kwietnia 2016

♥ After Birthday!


Hej! :) Dokładnie jedenaście dni temu skończyłam dwadzieścia sześć lat. :D W związku z tym, postanowiłam, że pokażę Wam rzeczy, które wpadły w moje ręce od najbliższych mi osób. :) Za co im wszystkim bardzo dziękuję! :) Swoje miejsce znalazły również prezenty z tamtego roku. Miłego oglądania!


Obudowa na telefon z zabawnym wizerunkiem Marilyn Monroe już od dłuższego czasu była na mojej liście. Podobnie jak szczotka do włosów marki Ikoo. Natomiast uroczy kubek (w moim stylu), to rzecz, która zawsze się przyda, a świeczki dopełniły wystrój mojego pokoju i świetnie zgrały się z dotychczasowymi dodatkami w identycznym odcieniu różu.


Biżuterii nigdy za wiele. Lubię tę minimalistyczną, ale także sporą, bardzo wyrazistą, która sprawi, że najprostszy zestaw nabierze charakteru. Powyższy naszyjnik zachwycił mnie swoim nowoczesnym projektem, kolorem i dziewczęcym stylem.

26 kwietnia 2016

♥ OOTD: If you can’t be the rock, be the ripple.


"Jeśli nie możesz być opoką, bądź kostką domina."

Regina Brett - "Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym."


Dobry wieczór! :) Dzisiaj prezentuję Wam kolejną wiosenną stylizację. Zdjęcia powstały półtora tygodnia temu, kiedy temperatura na południu Polski wynosiła ponad dwadzieścia stopni Celsjusza, więc niech Was nie zdziwi brak płaszcza czy kurtki. Aktualnie niestety możemy tylko pomarzyć o tak lekkich zestawach. Pogoda robi nam niezłego psikusa. Mam jednak nadzieję, że z początkiem nowego miesiąca przyjdzie znacznie bardziej pozytywna aura. Wracając do zestawu, wybrałam najbardziej typowe dla mnie kolory, czyli pastele. Białej, prostej koszulce charakteru nadaje nadruk w postaci miejskiego roweru, którego koszyk pełen jest kwiatów. Przyznam Wam, że mam słabość do tego motywu. Do T-shirt'u dobrałam niebiesko-białe rurki, które wyróżniają się wzorem kojarzonym z barokiem. Bardzo jestem z nich zadowolona. Kupiłam je za kilkanaście złotych w sh. Jeśli chodzi o okrycie, zdecydowałam się na jasnoróżową marynarkę dłuższą z przodu, krótszą z tyłu. Z tej inwestycji również jestem niesamowicie usatysfakcjonowana. Podobnie jak z  obuwia, które dzisiaj prezentuję, także pochodzącego z drugiej ręki. Białe koronkowe tenisówki są niezwykle stylowe, ale i bardzo niepraktyczne. Na całe szczęście istnieje woda i proszek. ;) Jeśli chodzi o dodatki, na które postawiłam w tym zestawie, to niebieskie, dziewczęce kolczyki oraz metaliczna torebka, która wiele już przeszła, ale nie potrafię się z nią rozstać. Mam nadzieję, że całość przypadła Wam do gustu. Życzę Wam dobrej i spokojnej nocy, pozdrawiam. :)

23 kwietnia 2016

♥ Second hand baby!


Cześć kochani! :) Jak Wam mija sobota? Moja rozpoczęła się dość aktywnie, od zajęć w klubie fitness. Następnie przyszedł czas na szperanie w drogeriach w poszukiwaniu kilku nowości kosmetycznych. Po powrocie do domu, odpoczynek od pracy i obowiązków, czyli błogie lenistwo. Przede mną jeszcze seans filmowy. Jednak teraz wrócę, do tematu dzisiejszego postu. Tym razem prezentuję Wam zdobycze z drugiej ręki, które udało mi się upolować podczas dwóch ostatnich wizyt w jednym z sądeckich second hand'ów. Zapraszam Was do obejrzenia. Życzę Wam miłego i szalonego weekendu! ;)

ATMOSPHERE

Kolorowy, krótki T-shirt wpadł mi w oko ze względu na kwiatowy wzór oraz napis. Świetnie sprawdzi się w połączeniu ze spodniami czy szortami z wysokim stanem. 

ATMOSPHERE

Espadryle marzyły mi się już kilka sezonów temu. Jednak nie znalazłam takich, które zgrabnie prezentowałyby się na stopach, dobrze by się ich trzymały i nie zaginały w okolicach pięt. A tu proszę, za jednym zamachem znalazłam dwie pary w odpowiadających mi kolorach i to nowe. :)

17 kwietnia 2016

♥ OOTD: The secret of life is no secret. It’s sprinkled all over your life.


"Jaki jest sekret życia? Co przyniesie ci szczęście? Podwyżka? Raczej nie. Przejście
na emeryturę z okrągłą sumką na koncie? Znów pudło. Wygrana na loterii
i przeprowadzka do wspaniałej rezydencji? Trzeci błąd. Wypadasz z gry.
(...)
Sekret życia to wiedzieć, że sam spełniasz swoje marzenia. Gdy idziesz za głosem serca.

Wierzysz w siebie. Gdy możesz robić to, co chcesz, wtedy kiedy chcesz. Gdy pamiętasz,
kim jesteś i skąd pochodzisz. Sekret życia to żaden sekret. Przenika całe twoje życie.
To radość z tego, co już jest. Właśnie tu. Właśnie teraz. Wszędzie wokół ciebie."

Regina Brett - "Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym"


Witam serdecznie! :) W ten niedzielny wieczór przygotowałam dla Was materiał zdjęciowy przedstawiający zestaw w stylu militarnym, który króluje w modzie od kilku dobrych sezonów. Charakterystycznymi częściami garderoby są tutaj zwężane spodnie z kieszeniami, czyli tak zwane rurki bojówki oraz kurtka z rękawami z ekoskóry. Aby nadać stylizacji odrobiny kobiecości wybrałam botki na niskim obcasie, odkrywające palce. Poza tym, zdecydowałam się na elegancką, pojemną torebkę oraz dziewczęcą koszulkę ze znakiem nieskończoności. Dodam, że trzeba mieć na względzie, iż buty tego typu skracają sylwetkę, tym bardziej w połączeniu z dłuższą kurtką. Na dodatek kieszenie u spodni, pogrubiają. Mimo tego wszystkiego i swojego niskiego wzrostu, szczerze przyznam, że bardzo dobrze i pewnie czułam się w tym zestawie. Mam nadzieję, że również wpadł Wam w oko. Życzę dobrej nocy, do usłyszenia! :)

12 kwietnia 2016

♥ Bourjois blush.


Hej! :) Dzisiaj witam się z Wami postem kosmetycznym. Tym razem na tapecie znalazł się uwielbiany przeze mnie róż do policzków od Bourjois. Poniżej przeczytacie o nim więcej. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, a także krótką historią marki.


Markę Bourjois stworzono w roku 1863 na wielkich Bulwarach Paryża, w dzielnicy teatrów, w okresie gdy Francja była drugą potęgą ekonomiczną świata. Jej inicjatorem był aktor Joseph-Albert Ponsin, który w swoim własnym apartamencie tworzył perfumy oraz kosmetyki do twarzy dla aktorów. Jednak pięć lat po wykreowaniu marki, Ponsin oddał całą działalność Alexandrowi Napoleonowi Bourjois, dzięki któremu marka się rozwinęła i stała się popularna na cały świat.

Warto wiedzieć, że pierwszymi tworami do makijażu były tłuste i woskowe sztyfty w rozmaitych kolorach o śmiesznych nazwach, na przykład Jaloux (zazdrosny), Amoureux (zakochany), które Joseph-Albert Ponsin, wspaniały wizjoner, pospolity aktor i genialny kosmetolog tworzył dla potrzeb teatru. Jego zestaw kosmetyków do twarzy szybko się powiększył, a ich wysoka klasa i szeroka oferta zwabiła konsumentów także spoza środowiska teatralnego.

Dzisiaj Bourjois chce kontynuować wprowadzanie udoskonaleń, tworzyć przenikliwe i kobiece produkty, które usprawnią wydobycie piękna. Ponadto, marka ma na celu sprawić, by paryski szyk był dostępny dla każdej kobiety.


Róż marki Bourjois zapakowany jest w małym okrągłym pudełeczku, które zawiera wbudowane lusterko oraz pędzelek ułatwiający drobne poprawki. Produkt ten, ma wypiekaną teksturę, która podczas aplikacji zamienia się w lekki puder, łatwy w nałożeniu i idealnie wtapiający się w skórę. Jak napisał producent, jedno pociągnięcie pędzelka uwalnia zniewalający aromat różany. Marka oferuje szeroką paletę kolorów, po to aby każda kobieta znalazła odpowiedni odcień dla siebie czy też na konkretną okazję.

Moim zdaniem powyższy róż, to zwycięzca wśród tego typu produktów. Wizualnie zachwyca eleganckim, bardzo poręcznym opakowaniem, które nie zajmuje wiele miejsce w kosmetyczne. Ponadto, przyciąga pięknym różanym zapachem, a co najważniejsze jest bardzo wydajny (wystarcza na minimum pół roku), trwały, nie ściera się, "nie wędruje" po twarzy, wtapia się  skórę. Pomimo, że zawiera świecące drobinki, nie daje efektu dyskotekowej kuli, lecz wręcz przeciwnie - w rezultacie nasza twarz wygląda delikatnie, a w dotyku przypomina przyjemny atłas. Na dodatek, produkt ten jest tak dobrze napigmentowany, że jedno muśnięcie pędzlem w zupełności wystarcza, aby pięknie podkreślić policzki. Poza tym, róż ten posiada bardzo szeroką gamę kolorystyczną. Dodatkowym plusem jest dołączony pędzelek, który idealnie sprawdza się do jego nałożenia. Natomiast nie za bardzo radzi sobie z rozcieraniem, więc do tego używam profesjonalnego pędzla do różu. W końcu tak, jak wspomniał producent, załączony pędzelek służy do drobnych poprawek. Inną zaletą jest wbudowane lusterko, które sprawdzi się w niejednej sytuacji poza domem. ;) Jedynym minusem jest cena. Jednak zapewniam Was, że tak wydajny i dobry jakościowo produkt jest tego wart. Polujcie na promocje w drogeriach Rossmann, Hebe czy Superpharm, a także w sklepach internetowych. Miałyście do czynienia z tym produktem? Jaka jest Wasza ocena? Czekam na opinie. Życzę Wam dobrej i spokojnej nocy. :)

04 kwietnia 2016

♥ OOTD: Sometimes it’s enough to make one person happy.


"Czasami tak bardzo staramy się uszczęśliwić wszystkich wokół, że nie
przychodzi nam do głowy, iż może wystarczy uszczęśliwić jedną osobę.
(...)
Czasem coś, co wydaje ci się bezwartościowe i nieważne, może mieć
ogromne znaczenie. Nie możesz uszczęśliwić wszystkich ani rozwiązać
każdego problemu. Ale możesz uszczęśliwić jedną osobę i to wystarczy."

Regina Brett - "Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym"


Dobry wieczór! :) Mam dla Was następną wiosenną stylizację. W roli głównej ponownie okrycie wierzchnie. Lecz tym razem zdecydowanie bardziej dziewczęce, cukierkowe. Przyznam, że kiedy wybierałam się z mamą na zakupy do galerii handlowej, miałam na oku zielony, elegancki płaszcz (który przedstawiłam na blogu w poprzednim zestawie). Jednak gdy weszłam do uwielbianego przeze mnie Mohito, w ręce wpadł mi jeszcze poniższy. Przymierzyłam go od tak, bez nastawienia na kupno. Pomyślałam sobie, po co mi kolejna rzecz w szafie w kolorze różowym. Przecież mam prawie dwadzieścia sześć lat i już nie wypada się tak ubierać. (Nie)stety po założeniu straciłam dla niego głowę. ;) Nic nie poradzę, że dobrze czuję się w pastelowych kolorach. W związku z tym, nie było wyjścia, płaszcz musiał ze mną opuścić sklep. Wracając do dzisiejszej stylizacji, zdecydowałam się na koszulę w kwiaty utrzymaną głównie w odcieniach różu. Kupiłam ją dwa lata temu w sh za kilka złotych i ze względu na wadę, przerobiłam. Można napisać, że tym sposobem wpisałam się w jeden z wiosennych trendów, jakim są odkryte ramiona. Do koszuli dobrałam ciemne, dopasowane dżinsy (również z drugiej ręki), granatowy pasek oraz lawendową torebkę wraz z zabawnym hitem tego sezonu - futrzanym pomponem. Jeśli chodzi o biżuterię, to nie postawiałam na minimalizm. Wręcz przeciwnie, dobrałam spore, wyraziste kolczyki oraz naszyjnik. Natomiast buty, na jakie się zdecydowałam, to neonowe szpilki. Dużo lepiej prezentowałyby się różowe, lawendowe, srebrne lub granatowe. Niestety nie posiadam żadnych z wymienionych, więc wybrałam z mojej kolekcji to, co najlepiej się sprawdziło. Mam nadzieję, że mimo to, zestaw przypadł Wam do gustu. Dobrej i spokojnej nocy życzę! :)