26 stycznia 2014

♥ Babes, don't be crazy because of sales!


Kochani, na dzisiejszy wieczór mam dla was parę zdań na temat wyprzedaży oraz kilka zdobyczy, które udało mi się podczas tego wariackiego okresu kupić.

Zapewne nie raz czytaliście o zasadach, jakich należy się trzymać w trakcie zakupów na wyprzedażach, ale dla odświeżenia przypomnę je Wam i ja! ;) Przede wszystkim nie kupujcie tego, co jest Wam absolutnie do szczęścia niepotrzebne! Zastanówcie się czy w Waszej szafie nie ma już czegoś podobnego. Dodatkowo, jeśli jesteście takimi maniakami lumpeksów jak ja, to miejcie na uwadze to, że możecie się spotkać w sh z bardzo podobną (jeżeli nie identyczną) rzeczą za grosze (ja tak mam dość często i dlatego całkiem dobrze na tym wychodzę, powstrzymując się od szału zakupowego w centrach handlowych, na który zresztą od dawna szkoda mi czasu). Po drugie patrzcie dokładnie na ceny. Często jest to tylko gra, która nabiera nas - naiwnych klientów. Miałam pewną sytuację - wypatrzyłam sobie sukienkę, a że wiedziałam, iż zbliża się okres wyprzedaży, postanowiłam poczekać. Cena wynosiła 119,99 zł. Za którymś razem co zauważyłam? Nową, zupełnie inną metkę, a tu nagle cena 149,99 zł (jako cena bazowa), przeceniona na te 119,99 zł, które tak naprawdę początkowo kosztowała... Po trzecie, pomyślcie czy dana rzecz jest naprawdę warta swojej ceny nawet po przecenie. Dla mnie bardzo często nie! Poza tym, nasze polskie wyprzedaże są bardzo kiepskie. Pamiętam jeszcze, jak kilka lat temu cały salon odzieżowy "szedł" do wyprzedaży, a teraz jest to zaledwie 1/4. Klient wchodzi z nastawieniem na wyprzedażowe szaleństwo, a wychodzi z rzeczą z nowej kolekcji. Takie oto zagranie marketingowe ;) Oczywiście każdy zakłada firmę, żeby na niej zarabiać, a my musimy w czymś chodzić, ale bierzcie pod uwagę to, że sklepy zarabiają jakieś 300-500%. Skoro coś jest czterokrotnie tańsze, to sklepom nadal musi się to po prostu opłacać. Poza tym warto poczekać na ostatnią chwilę. Odzież to nie artykuł pierwszej potrzeby jak chleb. Jeżeli coś ma się Wam trafić, to się trafi i to w końcu w całkiem dobrej cenie! :)

Drugi rok z rzędu nie dałam się omamić. Kupiłam to, co naprawdę chciałam. Krótki top w paski a la golf, idealny do spódniczek, szortów, spodni, często z wysokim stanem. Drugą rzeczą jest rozkloszowana spódniczka, która ze względu na swój kolor będzie pasowała praktycznie do wszystkiego. Na koniec szpilki w zeberkę, o których już kiedyś marzyłam. Wzór jest drobniejszy niż zazwyczaj, co bardzo mi odpowiada :) I oto w ten sposób udało mi się stworzyć zestaw za mniej niż 100 zł :)

STRADIVARIUS

69,90 zł -> 29,99 zł

BERSHKA

79,90 zł -> 19,90 zł

BERSHKA

129,00 zł -> 44,90 zł


top - Stradivarius
spódnica / skirt - Bershka
buty / shoes - Bershka
torebka / bag - NN (second hand)
kolczyki / earrings - House

13 komentarzy:

  1. jejcia, śliczne są te buciki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakupy jak widzę bardzo udane i przemyślane. Gdybym tylko ja miała taki upór ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. It's always a good thing to know what you want and not being tempted by the sale sign. You've got some great deal here =)

    OdpowiedzUsuń
  4. love the stripe crop top!

    love from San Francisco,
    Britt+Whit

    OdpowiedzUsuń
  5. great ensemble!
    http://sepatuholig.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nice top and shoes!

    OdpowiedzUsuń
  7. rewelacyjny blog, będę tu często zaglądała :-)
    zapraszam również do mnie :-)

    www.kuchniaipodroze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czerń i biel to co lubie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyprzedaże często nie są takie tanie jak na się wydaje. Jednak niektóre rzeczy, które zazwyczaj są jednak bardzo drogie opłaca się kupować po przecenie. Świetne zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne rzeczy udało Ci się kupić

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.



Thank you very much for all comments.