16 listopada 2012

♥ Diet. How to lose weight without starving yourself.

Source: http://r3productions.photoshelter.com/image/I0000wd8HyfvjIzU

Dieta to czas pełen wyrzeczeń, ogromnego wysiłku, dużej wytrwałości i silnej woli, czyli nic prostego. Oczywiście nie chcę Was zniechęcać już na samym początku, więc dodam, że na pewno nie jest to niemożliwe! Istnieją osoby, które mogą sobie pozwolić na życie bez stosowania diet, ponieważ ich przemiana materii jest bardzo szybka, więc można im tylko pozazdrościć. Zatem ja piszę dzisiaj dla osób, które tak łatwo niestety nie mają. Podam Wam mój sposób na szczupłą sylwetkę. Uprzedzam natomiast, że żadnej Ameryki nie odkryłam, ani też nie jest to łatwa dieta, lecz moim zdaniem przyjemna o czym dowiecie się czytając dalej.

Po pierwsze każda dieta jest bardzo trudna, szczególnie dla osób, które nie lubią wprowadzać zmian w swoim życiu. Ponadto bez silnej woli się nie obejdzie. Trzeba po prostu tego chcieć. Pierwszym krokiem prowadzącym do zmiany stylu swojego życia jest zauważenie problemu. Czy rzeczywiście mamy nadmiar kilogramów czy to tylko nasze wyobrażenie? Czy to złe odżywianie i brak ćwiczeń jest powodem naszej niezadowalającej wagi? Oczywiście nie dajmy się omamić modzie na tzw. "wieszaki" prezentujące tylko skórę i kości, telewizji, magazynom, internetowi, które promują wychudzone szkielety. Nie tędy droga. Chodzi o to by zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Wyrzeczenia są, ale niezdrowe jedzenie można zastąpić zdrowym, lecz równie smacznym. Przede wszystkim żadnego głodzenia się!!! Dlaczego? Ponieważ po jakimś czasie i tak sięgnięcie w końcu po coś, a kilogramy wrócą podwójnie! Także taką "dietę" wybijcie sobie od razu z głowy! Nic Wam to nie da. Jedynie może zniszczyć zdrowie, a tego nikt nie chce.

Kiedy pragniemy schudnąć, najlepiej skonsultować się oczywiście z lekarzem, dietetykiem, który dobierze odpowiednią dietę. Ja natomiast nie podam Wam "na tacy" jak ze 120 kg spaść na 50 kg, bo od tego są specjaliści. Jedynie napiszę jak sama trzy lata temu podczas wakacji straciłam siedem zbędnych kilogramów w niecałe trzy miesiące odżywiając się zdrowo i ćwicząc oraz utrzymując odpowiednią i zadowalającą mnie wagę przez bardzo długi czas.

Ważyłam 54 kg, a schudłam do 47 kg. Jestem niska, bo mam tylko 156 cm, więc nie byłam zadowolona z wagi powyżej 50 kg i udało mi się schudnąć bez katowania!



Oto opis mojej diety:

Śniadanie:
  1. Zastąpienie chleba pieczywem chrupkim Wasa. Jedzone zazwyczaj z białym serem Almette, serkami topionym Hochland, wędliną z indyka czy też drobiową zawsze z ogórkiem, pomidorem i papryką. Raz na czas pasztet drobiowy, kabanos czy też kiełbasa wiejska robiona przez mojego chrzestnego. Poza tym parówki drobiowe oraz cielęce. Płatki Corn Flakes oraz Nestle Fitness z kakaem (mleka samego nie lubię).
  2. Herbata do śniadania jak i kolacji, słodzona jak przed dietą, czyli dwie łyżeczki cukru i cytrynka :)

Obiad:
  1. Rezygnacja z potraw smażonych, pieczonych, fast food'ów (frytki, kurczak, pizza, kotlety, zapiekanki itd.).
  2. Jedzenie każdej zupy w takiej ilości jak przed dietą.
  3. Drugie danie po dłuższej przerwie od pierwszego. Jadłam to samo, co reszta rodziny, ale w mniejszej ilości. Jeżeli pojawiały się frytki to zastąpione były ziemniakami gotowanymi bądź ryżem, a kotlet mięsem duszonym. Poza tym takie dania jak pierogi, kluski śląskie, kopytka, naleśniki (bez niczego, bo takie lubię najbardziej), fasolka szparagowa, kalafior z bułką tartą oraz sałatki.

Kolacja:
  1. Podobnie jak śniadanie, ale w mniejszej ilości i jedzona o 19.00.

Inne:
  1. Zero chipsów, paluszków, słodyczy, napojów gazowanych, soków. Zamiast tego: jogurty truskawkowe bez kawałków owoców, pitne oraz serki homogenizowane (uwielbiam Danone), czasem biszkopty i herbatniki zwykłe. Ponadto owoce: mandarynki, winogrona, banany, jabłka, brzoskwinie, truskawki, maliny, arbuz. Sałatki owocowe.
  2. Do picia woda mineralna, niegazowana  Nestle Aquarel. Czasami koktajl truskawkowy.
  3. Ćwiczenia fizyczne: 30-45 min. rano i 30-45 min. wieczorem codziennie. Na początku ćwiczenia rozciągające. Poza tym głównie: brzuszki, przysiady, pompki damskie, rowerek, bieganie w miejscu, pajacyki.
  4. 2-3 razy w tygodniu jazda na rowerze bądź na rolkach.


Wyrzeczeń tak naprawdę niewiele. Wystarczyło pozbyć się tzw. "śmieciowego jedzenia" typu fast food oraz smażonych i pieczonych potraw, chipsów, słodyczy i napojów gazowanych zastępując to potrawami gotowanymi, warzywami, owocami, wodą mineralną i wziąć się za siebie ćwicząc fizycznie.

Efekt: 
  1. Zrzucone 7 kg w niecałe 3 miesiące.
  2. Poprawa cery.
  3. Lepsze samopoczucie, większa energia, zadowolenie, radość.
  4. Płaski brzuch, szczupłe nogi, mniejsza pupa i mniej w biodrach.
  5. Brak nawet najmniejszego bólu podczas miesiączki.
  6. Mniejszy biust - jedyny, ale duży minus.

Żadnych problemów nie miałam podczas diety ani po jej zakończeniu. Tak jak wspominałam na początku żadnej Ameryki nie odkryłam, nie wprowadziłam rewolucji. Napisałam jak można zdrowiej się odżywiać, z czego zrezygnować, co czym zastąpić oraz zaznaczyłam, że warto postawić na ćwiczenia fizyczne. Należy jednak pamiętać, aby nie przesadzić z dietą poprzez wykluczanie składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania. Nie powinno się również obsesyjnie ważyć! Ważne, aby uprawiać sport, ale również nie przesadzać. Pamiętać o racjonalnym odchudzaniu się, nie o głodzeniu, ponieważ w efekcie możemy zniszczyć nasze ciało, wycieńczyć je czy też w efekcie obsesyjnej ochoty zrzucenia paru kilogramów doprowadzić do choroby jaką jest anoreksja. Trzeba być wytrwałym i wiedzieć kiedy przestać.



Dla mnie idealną figurę ma Jessica Alba.


Ta dziewczyna jest zdecydowanie za chuda!


Tutaj widzimy już chorobę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.



Thank you very much for all comments.