Witam Was kosmetycznie! :) Dzisiaj na tapecie pogrubiający i wydłużający tusz do rzęs L'Oreal Paris Volume Million Lashes. Na początek kilka słów od marki. Według opisu, produkt dokładnie pokrywa kolorem wszystkie rzęsy, dzięki czemu wyglądają na dużo gęstsze. Producent obiecuje również, że optycznie wydaje się ich o wiele więcej niż jest w rzeczywistości. Zdaniem firmy, taki rezultat gwarantuje perfekcyjnie wyprofilowana szczoteczka, docierająca nawet do kącików oczu. Ponadto, jesteśmy zapewniani, że maskara nie pozostawia nieestetycznie wyglądających grudek na powierzchni rzęs. Podsumowując, L'Oreal obiecuje efekt długich, pogrubionych oraz idealnie rozdzielonych włosków.
Moim zdaniem, należy podkreślić bardzo dobrą jakość powyższego tuszu. Dzięki tej właściwości produkt nie kruszy się, nie tworzy efektu pandy, jest bardzo wydajny (po ponad dwóch miesiącach nadal nie zasycha:)), długotrwały (utrzymuje się cały dzień), wydłuża włoski i nadaje im głęboką czerń. Ponadto, wyróżnia się pięknym, eleganckim opakowaniem, które jest tak stworzone, aby na szczoteczkę nabrać odpowiednią ilość tuszu. Na pochwałę zasługuje również silikonowa szczoteczka, która jest bardzo poręczna i świetnie radzi sobie z dotarciem do wszystkich rzęs. Produkt nie uczula, nie podrażnia, a demakijaż oczu jest szybki i łatwy. Przyznam, że początkowo nie przypadł mi do gustu. Problemem było dla mnie to, że po nałożeniu drugiej warstwy tusz sklejał rzęsy, przez co uzyskiwałam efekt nóżek pająka, czyli każdy włosek wędrował w innym kierunku. Wystarczy więc tylko jedna warstwa i wtedy można bawić się z czesaniem rzęs, co przyznam, że w wypadku dzisiejszego bohatera nie jest łatwe. Aplikacja to jeden z minusów. Innym jest cena oraz brak efektu pogrubienia rzęs. Reasumując, pod względem jakości jest to jeden z najlepszych produktów w swojej kategorii. Jednak efekt, jaki dzięki niemu otrzymujemy, jak dla mnie nie jest w pełni zadowalający. Za taką cenę spodziewałam się czegoś więcej. Zatem mimo wielu plusów nie wrócę do niego ponownie, ale z chęcią sięgnę po pozostałe z tej serii. Bardzo dziękuję mojej kuzynce, że mogłam go wypróbować. :)) Może miałyście styczność z tym produktem? Jeśli tak, to bardzo chętnie przeczytam Wasze opinie na jego temat. Życzę dobrej i spokojnej nocy oraz miłej niedzieli! :)
Ciekawy produkt, chociaż osobiście bardzo ostrożnie podchodzę to mascar, ponieważ często mnie uczulają..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
W takim razie polecam tusz hypoalergiczny marki Bell. Nie podrażnia, nie uczula, rzęsy wyglądają pięknie dzięki niemu. Poza tym, nie robi efektu pandy, nie kruszy się, ma świetną szczoteczkę, włoski nie wypadają, tylko są dłuższe i jest ich więcej, a do tego ma super cenę. Minusem jest szybkie wysychanie.
UsuńNie znam tego produktu ale , kiedyś na pewno wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Uwielbiam sylikonowe szczoteczki!! :D
OdpowiedzUsuńZ powyższego tuszu jest bardzo fajna. Cienka i giętka. Świetnie radzi sobie z dotarciem do najkrótszych włosków.
UsuńNie miałam jeszcze tej mascary :)
OdpowiedzUsuń